film z Jackiem N. jest lektura obowiazkowa, poza tym to wcale nie jest obowiazek lecz przyjemnosc, i tak jest tez z tym filmem. Wciaga poniewac na pozor latwa sprawa przeradza sie w zawiklana i wymagajaca podejmowania ostroznych decyzji.

Słaby kryminał (momentami wręcz melodramat). Kiepski scenariusz (najsłabszy element) - pogmatwana, nudna akcja, która wlecze się jak żółw. Aktorsko słabiutko, sztucznie, nawet Nicholson zagrał przeciętnie do tego marny w niego reżyser. Nie widzę nic za co mogłabym pochwalić ten film :(

pytanie brzmi: czy w ogóle należało kręcić sequel takiego tytułu jak "Chinatown"? "Dwóch Jake'ów" bowiem sam w sobie filmem złym nie jest, ale w porównaniu ze sławnym dziełem Polańskiego wypada blado. kuleje tym razem nieco scenariusz, choć znów stoi za nim Robert Towne, Nicholson także nie daje rady po obu stronach...

Scena erotyczna z Nicholsonem w tym filmie to był chyba njgorszy epizod tego typu, jaki widziałe. Ni to było śmieszne, ni ciekawe... Nędza i rozpacz.

Rozwleczony strasznie. Zbyt długie dialogi, w ogóle nie były błyskotliwe. No i dla mnie za dużo imion, nazwisk i z czasem ciężko się połapać. Potem na końcu się wyjaśnia ale mimo to przekombinowany. No i co najbardziej denerwuje - gość zabija a sobie chodzi jak gdyby nigdy nic, gra w golfa itd. no rozumiem że miał kasę...

Od ostatnich wydarzeń z Chinatown mija 10 lat, czyli jest rok 1948. J.J. "Jake" Gittes (Jack Nicholson) wciąż jest prywatnym detektywem ale w międzyczasie zdobył status weterana wojennego i narzeczoną Lindę. Nie bojąc się pracować jako detektyw rozwodowy Jake przyjmuje zlecenie od niejakiego Juliusa "Jake'a" Bermana...

zapewne do oryginału to się nie umywa, ale jakby mu tą laseczkę wytrącić, to też nie upadnie, a nawet ujdzie parę kroków, na drżących nóżkach i w potokach słów

Do "Chinatown" sporo brakuje. Powiedzmy to sobie od razu. Już nie ma tak precyzyjnej i błyskotliwej intrygi, nie ma tej lekkości, teksty Nicholsona, mimo, że w większości też całkiem zabawne nie dorównują tym z arcydzieła Polańskiego.
Od wydarzeń ukazanych w pierwszej części minęło już 16 lat. Upływ czasu widać też po...

to scena w salonie piękności, gdy MEG TILLY jako Kitty ma na sobie maseczkę i rozmawia z J.J.
Gittesem. Mówi tak, że to co mówi nawet Nicholsonowi idzie w pięty!
Brawo!

w porządku kryminał, ale nie jest to nic wielkiego, do Chinatown nie sięga, ale to chyba jasne; intryga dość ciekawa i wciągająca, jednak mocno zawiła, przez co przyznaję, byłem pogubiony w niektórych momentach; aktorsko trzyma się nieźle; reżyseria jak i klimat to nic wybitnego, jest po prostu ok
Moja ocena: 6/10

bo nie mogę teraz tego jak sprawdzić, czy to prawda, że córka Mulwray była żoną Jake
Bermana?

Choć do "Chinatown" wiele brakuje, to film całkiem niezły. Szczególnie zdjęcia zasługują na uwagę. No i wolę neo-noir w takim, może nieco przegadanym, wydaniu niż banalne i do bólu przewidywalne "Tajemnice Los Angeles".

Nie jest to niestety film klasy "Chinatown". Szkoda, ale do reżyserii jack Nicholson niech się lepiej nie bierze.

Polecam go wszystkim fanom Jacka Nicholsona tego jednego z najbardziej wybitnych aktorów ostatnich 4 dekad.
Ma na końcie 3 oskary i aż 12 nominacji.
Oskary zdobył za Lot nad kukułczym gniazdem 75r, czułe słowka 83r i
lepiej być nie może 97r, czyli średnio co dekade otrzymuje statuetkę.
Oto jego najwytbitniejsze...

Wie ktoś może jak można zdobyć ten film? Jeśli tak to proszę o kontakt na gg: 8000767.

Widze, że jest na filmwebie, ale troche drogo:/

ALE DZIŚ JEST NA TVN7 WIEC NA PEWNO OBEJRZĘ.
CHINATOWN TEZ NIE WIDZIALEM ALE NA PEWNO PUSZCZĄ W KONCU
DZIEKI FILWEBOWI MOGE LATWO ODNALEZC TAKIE RODZYNKI.

Zapowiadał się niezły sequel, chociaż od początku wyczuwałem, że to nie będzie ten sam kopniak, jakim było "Chinatown". Historia bardzo przypomina oryginał, jest śledztwo, początkowo dość banalne, które z biegiem minut dosięga ogromnych rozmiarów o skali miasta L.A. Niestety, historia opowiadana jest bardzo...

Dalem 4 bo moze leciec w tle jako film na sen, ktory nie irytuje ale tez nie ma zalu jak sie zasnie.

Klika razy mialem szczescie trafic na film podobnego typu ale dobry. The Long Goodbye
1973 Altmana albo z nowszych Wada ukryta z Phoenixem zjadaja ten film na sniadanie klimatem.

nie powinien starać się ubić Crossa i jego sprzedajną policję za wszelką cenę? A nie pakować się w nową sprawę? Sam punkt wyjścia jest zupełnie do kitu jeśli to zupełnie inna fabuła. Wiadomo co by robił prawdziwy Gittes.