Aurora (Shirley MacLaine) i Emma (Debra Winger) to matka i córka, które mają zupełnie odmienne poglądy. Od początku małżeństwa Emmy, Aurora pokazuje, jaka jest kochająca, a jednocześnie trudna w pożyciu. Z biegiem lat każda z nich znajduje inne powody, by żyć i cieszyć się życiem.
Skoro wracam do tego filmu co roku i po kilkunastu latach mi się nie nudzi to samo mówi za siebie...
...a właściwie dwie sceny które mnie najbardziej poruszyły w filmie to:
1/ Rozmowa Emmy z synami w szpitalu i zapłakana twarz młodszego chłopca... (tak jak on nie mogłem powstrzymać się od łez...)
2/ Chwilę później kiedy Emma umiera... Piękna scena - uśmiechnięta twarz Emmy i to spojerzenie na Aurorę,...
Muzyka,klimat,Nicholson (jak zwykle znakomity w rolach Playboyów) McLaine też całkiem, całkiem ale sam film momentami mnie nudził.Niektóre dialogi pomiędzy Emmą a Flapem typu "Mam cie na ostrzu noża" są drętwe, ale momentami fajnie się oglądało.Szkoda mi tylko że pan DeVito miał tak małą rolę do zagrania.