Aż przykro patrzeć. "Przymierze " z "Prometeuszem" bardzo szkodzi jego legendzie. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki- Nostromo to było Arcydzieło i na nim powinien zakończyć przygodę z tym uniwersum. No, ale ambicja i forsa robią swoje. Dla mnie Scott i tak pozostanie jednym z najwybitniejszych twórców kina-nie tylko Obcy i Łowca, ale też Thelma i Louise'a, 1492-Odkrycie Raju, a nawet Czarny deszcz, Osaczona i oczywiście Gladiator. Stu lat panie Scott, ale życzę Panu rychłej emerytury, trzeba wiedzieć ,kiedy ze sceny zejść .
Polecam ze swojej strony Pojedynek - jak dla mnie perełka, małe arcydzieło, lubię też Hannibala (zwłaszcza "część florencką") choć muszę przyznać że mnie (miłośnika powieści Thomasa Harrisa) bardzo drażniły mnie odstępstwa od książkowego oryginału, Helikopter w ogniu, ostatnio Ridley'owi wyszedł też Marsjanin. Prometeusz niestety tragiczny, jeszcze większym koszmarkiem jest Exodus: Bogowie i królowie. Obcego Przymierza nie miałem jeszcze okazji oglądać, ale po przeczytanych opiniach aż się boję zaczynać seans...
Też lubię Hannibala-nie jest zły, ma swój charakter, Pojedynek widziałem bardzo dawno temu, a co do Przymierza, to taki Prometeusz, z większą ilością Obcego, wciśniętego tam zresztą na siłę. Raczej traumatyczne przeżycie ,jak dla mnie.
Ja załamanie przeżyłem gdy przeczytałem w którejś z recenzji/wypowiedzi że Obcy jest wynikiem eksperymentów genetycznych przeprowadzanych przez androida - noż kur/wa załamka - jak można zarżnąć w ten sposób stworzoną przez siebie legendę i spuścić w kiblu najbardziej obcą/tajemniczą postać/monstrum w historii kina S/F ???