Osobiście jestem zawiedziony filmem który obejrzałem zaraz po zakończeniu książki. Fabuła jest mocno spłycona, zdarza się, ale sceny z sądu zajmują ze sto stron a tu, ze dwie minuty. Muzyka jest w porządku, ale generalnie, oceniając cały film jest tak sobie.
Nie łapię tytułu - 'Z zimną krwią'? Serio? To nie jest film o morderstwie, tylko o sodomicznej fascynacji starszawego pederasty młodym mordercą.