Tym razem akcja osadzona w kameralnej atmosferze domu (a właściwie dwóch) na prowincji. Swoiste relacje pomiędzy Earlem i Vic'em wymiatają. 7,5/10 spokojnie.
P.S. Po kiego jakiś baran zatwierdza opis, który zdradza koniec
Film jak na komedie z lat 80tych, nudny na maxa. Dobra gra aktorska Belushiego i Aykroyda ale scenariusz słaby. Jest wiele lepszych filmów z tego okresu i dużo fajnieszych gdzie gra Belushi albo Aykroyd. Ode mnie naciągane 5/10
Nie wiem, jak aktorzy grają, bo scenariusz starszy i mniej bystry od flipoflapów, a dialogi żałosne. Denerwująca, siląca się na podkreślanie nastrojów muzyka pasuje jak ulał do filmu. Zamiast śmiechu zażenowanie.