PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10746}

Obietnica

The Pledge
6,8 25 504
oceny
6,8 10 1 25504
6,9 10
ocen krytyków
Obietnica
powrót do forum filmu Obietnica

Z taką obsadą liczyłam na majstersztyk. Tymczasem mniej więcej od połowy zaczęłam mieć wątpliwości co do zamysłu twórców. Nicholson nie zawiódł, ale gdyby w jego roli obsadzić kogoś innego, ten film naprawdę byłby do d.. Dwie godziny rozciągniętej akcji, wiele niepotrzebnych wątków, jak scena z Mickey Rourke - jakże świetnie zagrana i jak bardzo nie wnosząca totalnie nic do tego filmu. Scena pobicia kobiety przez jakiegoś exa, który w sumie nie przewinął się ani wcześniej ani później. Całe to zaangażowanie bohatera w poznanie wyznaczonej okolicy (obejmującej lasy, jezioro i nie wiadomo ile terenu), które wynikło z przeczucia. Sceny, w których pokazuje się rodziców zabitej na początku dziewczynki, ale nie ma potem do nich nawiązania. I chłopiec, który ją znalazł, bierze potem udział w paradzie, ale też ma się to jak pięść do oka. I na koniec: pory roku. Na początku odniosłam wrażenie, że mamy do czynienia z różnymi akcjami w różnych częściach kraju - w jednej panuje sroga zima, w drugiej taka sobie wiosna albo jesień. Potem okazuje się, że to jest to samo miejsce (ten sam okręg). I scena w jakiejś budce na lodzie, łowienie ryby w przeręblu.. Zaś rozwiązanie: kiedy odbiorca liczy, że niezłomny policjant w końcu złapie mordercę, tamten ginie sobie przypadkiem w wypadku drogowym. I do tego taki tragizm na siłę, że policjant nigdy się o tym nie dowiaduje, więc z czasem popada w obłęd. Naprawdę, z całym szacunkiem dla Penna, nie wiem, co to było.. Lubię kryminał, lubię dramat, lubię akcję, lubię thriller - ale tutaj coś się wymieszało - miało wyjść tajemniczo i dramatycznie, a wyszło jak wyszło. Niemniej dobrze było obejrzeć Nicholsona - uwielbiam go i zdania nie zmienię :)

dzina26

Bardzo ładnie wypunktowałaś co Ci się w filmie nie podobało. Właściwie, co do faktów to masz rację, ale może takie rozpoczęte i nie kontynuowane wątki miały taki sens, że pozorowały różne rozwiązania sprawy, bo to, które się narzucało od obrazka z jeżami było zbyt oczywiste. Jeśli chodzi o Nicholsona to oczywiście każda sekunda z nim to sama przyjemność, ale to samo mógłbym powiedzieć o Robin Wright. Może nawet go przebijała. Inaczej niż Ty odbieram rolę przypadku w tym filmie. Gdyby czarne auto dojechało na polankę historia byłaby całkiem inna (pomijając oczywiste pretensje matki o narażanie dziecka). Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
dzina26

Bo to nie jest kryminał tylko antykryminał. Ten film pokazuje jak bezsensowne są kryminały.
W większości kryminałów bohater prowadzi śledztwo sam przeciwko wszystkim by na końcu udowodnić że cały czas miał rację, najczęściej zrządzeniem losu znajdując krytyczną wskazówkę lub dowód.

Tu mamy podobną sytuację, z tym że oddanie Sprawie od początku jest pokazywane jako chore i destruktywne, zaczynając od kradzieży zdjęcia dowodowego. Bohater poświęca cały swój majątek i pozostały czas na kupno stacji i badanie terenu (co pokazują pory roku). Występ Rourka, itd są potrzebne bo dają widzom emocjonalne usprawiedliwienie dla szaleństwa bohatera.

Wypadek w którym ginie sprawca jest jedyną różnicą względem klasycznego kryminału - los zamiast pomóc jak w typowym kryminale raz zagrywa przeciw. Ginie w nim nie tyle sprawca (bo to przecież byłby happy end) ale w wypadku ginie prawda - i przez to geniusz bohatera na zawsze pozostanie nieodkryty, pozostaje po nim wspomnienie "kiedyś to był Policjantem" i zapijaczony wariat.
Zgodnie z regułami kryminału stawia wszystko na jedną kartę - ale zamiast wygrać przegrywa, przez jedno zrządzenie losu który przecież "miał być po naszej stronie".

BTW, Robin Wright w jednej scenie przywiodła mi na myśl Migrant Mother Dorothei Lange.

ocenił(a) film na 7
SzymonKubisiak

Pieknie do podsumowałeś. Choć trzeba się zgodzić, że akcja ciut rozwleczona.

dzina26

Całkiem trafne opinie, zarówno dzina26 jak i SzymonKubisiak. Niestety, szkoda tylko że cały film mniej wiecej w połowie przechodzi z ciekawego wątku detektywistycznego w rozwleczony film o emerycie, któremu trudno się odnaleźć po tym jak całe wcześniejsze życie oddał pracy. A już wątek "miłosny" spowodował u mnie uśmiech politowania, bo ci ludzie pasują do siebie jak pięść do nosa.

ocenił(a) film na 7
Method321

Nie zgodzę się, że do siebie nie pasowali - ona była po związku przemocowym, a on kochał jej dziecko i był dla niej dobry nie oczekując niczego w zamian, więc wcale się nie dziwię, że się w nim zakochała - stabilność i bezpieczeństwo były dla niej najważniejsze.

ocenił(a) film na 5
dzina26

W punkt. Poza tym koledzy z policji byli świadkami wypadku w dniu kiedy była zasadzka samochodu o którym obsesyjnie mówił Jack i co on się nigdy o tym nie dowiedział? Tragizm na sile.

ocenił(a) film na 6
klaudiaa285

Też nie mogę pojąć tej ogromnej dziury w fabule.. Cała grupa policjantów czeka kilka godzin na konkretny samochód, a potem widzą, jak ten sam samochód płonie, i nic... A nawet jeśli im by to jakoś umknęło, to też trudno wyjaśnić, jakim cudem Jack nigdy nie dowiedział się o tak tragicznym wypadku w okolicy, przecież to mała społeczność, w której wszyscy się znają. Bez sensu.

dzina26

"Lubię kryminał, lubię dramat, lubię akcję, lubię thriller - ale tutaj coś się wymieszało "

Właśnie dlatego ten film Ciebie przerósł, wystarczyło zrobić niekonowencjonalny dramat z elementami kryminału i wielkie zaskoczenie, bo jest trochę inaczej niż się człowiek spodziewał.
Nie będe rozpisywać pewnych rzeczy punkt po punkcie, bo szkoda mi na to czasu, ale nie mogłem sobie odmówić tego małego komentarza.

btw

"I na koniec: pory roku. Na początku odniosłam wrażenie, że mamy do czynienia z różnymi akcjami w różnych częściach kraju - w jednej panuje sroga zima, w drugiej taka sobie wiosna albo jesień. "

Centrum akcji dzieje się w fikcyjnych miasteczkach, ale wiadomo, że to w okolicach miasta Reno, czyli u podnóża gór Sierra Nevada (takie Tatry tylko duuuużo, duuuuużo większe!), jak dalej nie rozumiesz, skąd takie nagłe zmiany pogody to radzę doedukować się także z geografii, przy okazji będzie łatwiej zrozumieć niektóre sceny w filmach.

pozdrawiam serdecznie!

fanatyk_hxc

No to się kolega rozpisał niepotrzebnie, bo zapomniał że ile ludzi tyle gustów i opinii. Mnie się film nie podobał, a Tobie przeciwnie. Co nie znaczy, że coś tu kogoś przerosło. Więcej luzu albo melisy się napij ;)

ocenił(a) film na 4
dzina26

Zgadzam się w 100% z przedmówczynią która rozpoczęła te dyskusje, mam podobne odczucia, powiem tylko tak : jeżeli reżyserowi chodziło o to że dobre osoby dostają zawsze po dupie to jest to film 10/10 ale w takim razie większość filmu jest zbędna bo niewiele wnosi, w innym wypadku jest to przeciętniak wydłużony do maksimum !!

ocenił(a) film na 4
krzyk_7

Prawdopodobieństwo że sprawca zbrodni zainteresuje się tą konkretną dziewczynką było strasznie naciągane i przewidywalne więc tak naprawdę nie różni się niczym innym od innych podobnych produkcji, które na dodatek są zwięźlej napisane i tak nie rozwleczone, mam wrażenie że film nie do końca wiedział czym chce być a sama końcówka tylko to potwierdza, dziewczynka mówi bohaterowi że spotkała magika (???) który rozdaje czekoladowe jeżyki( oczywiście) i że następnego dnia spotkają się na polanie, nasz bohater twierdzi że będzie ich to tajemnica i nie mówi o tym jej matce (dlaczego ?? Nie wiadomo, tylko dlatego żeby było tragiczniej na koniec) więc następnego dnia mała jedzie na rowerku, zadowolona, ubrana (oczywiście) w czerwoną sukienkę jak poprzednie ofiary i nagle okazuje się że nasz były policjant zdołał przekonać kolegów z wydziału że sprawca zaatakuje tą konkretną dziewczynkę mimo że wcześniej całłły film byli sceptyczni i uznali że sprawca który popełnił te zbrodnie był tym który zastrzelił się na posterunku i zamknęli sprawę (oczywiście) poleżeli na słoneczku, spocili się i uznali że kończą akcje, uznając że nasz bohater jest niewiarygodny i ze powiadomią jej matkę o wszystkim, po czym widzimy jak przyjeżdża z piskiem opon, robiąc wyrzuty naszemu bohaterowi i zabierając małą (więc ile to wszytko musiało trwać ?? Kilkanaście godzin zostawić przez matkę dziecko w okolicy w której zostały popełnione zbrodnie na innych dziewczynkach??) (nie wiem co głupsze, czy nasz byly policjant nie mówiąc o niczym jej matce,

ocenił(a) film na 4
krzyk_7

To że nasz bohater kupił stację benzynową i liczył że w ten sposób odnajdzie sprawcę po samochodzie jakim jeździł, czy mimo iż zależało mu na małej to w pewniej sposób chciał ją wykorzystać żeby zastawić pułapkę mówiąc to swoim kolegom którzy byli sceptyczni do tego

ocenił(a) film na 4
krzyk_7

A śmierć mordercy w PŁONĄCYM samochodzie tylko pokazuje że ten film nie wiedział czym tak naprawdę chce być i wyszło dość słabo, ukazując na koniec NIBY dramat naszego bohatera który postradał rozum

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones