Nie miałam pojęcia, ze to jest na podstawie ksiazki. Gdzies przeczytałam, ze ma to jakiś zwiazek z mutantami Mavela i byłam ciekawa (my baaaad of course ;) j Nie ocenie wiec filmu jako ekranizacji, ale jako sam film.
Ogółem historia całkiem spoko, typowo pod nastoletnie romanse i chęć posiadania jakiegoś bohatera, z ogromnym naciskiem na kobiecego bohatera.
Słabo zaznaczone umiejętności konkretnych kolorów: zieloni są po prostu inteligentni? Niebiescy to telekineza, tylko? Zolci elektryczność, pomarańczowi są letalni, w sumie władają umysłem, a czerwoni...wtf ze tak spytam kulturalnie? Jakies ludzkie bronię? Wybuchłam śmiechem widząc to cos na ekranie.
Bardzo mi sie nie podobało bardzo delikatnie zaznaczenie mocy. W zasadzie widzieliśmy tylko 4, ktora używała swoich mocy oraz 4 w centrum handlowym. Pozostali byli w obozie ale jakby w ogole nie ich dotyczył klimat. Zu w akcji była tylko raz, Liam w zasadzie tez, a „Pulpet” jedynie potrafił odczytywać mapy i znał matme - strasznie słabo wykorzystany potencjał. Szczegolnie Zu.
Fakt, ze Charles był tez postacią, ktora rozładowywała atmosferę i ktorej było potrzeba w wielu momentach, potrafił rozbawić. A takich bohaterów coraz rzadziej sie wbija w fabule ;)
Pani Jane...nie chce komentować. Mogłoby jej w ogole nie byc i nikt by nie zauważył.
Co do Liama i Ruby, to podobała mi sie ich relacja. Pozwolili temu powolutku i w swoim czasie dojrzeć, natomiast ładnie sie to rozwijało. Miło sie patrzyło na te dwójkę :)

Rozumiem, ze skoro jest to na podstawie ksiazki, to bedzie druga cześć? W zasadzie musi...tyle nierozwiązanych kwestii ;)

Porównując z książką, tam bohaterowie dopiero uczyli się używać mocy, jednak zapewniam, że w dalszych częściach będzie jej więcej. Czerwoni zostali zamknięci i szkoleni na armię syna prezydenta. Nie wyjaśnili tego zbyt dobrze. Nie wiem czy będzie kolejna część ponieważ pominęli zbyt dużo istotnych wątków i postaci. Polecam książki, wchodzą jak masełko.

Też przeczytałam wszystkie części i mam podobne zdanie.
tak popłakałam się na koniec tak samo jak przy książce, tak były moje ulubione postacie, co prawda inaczej je sobie wyobrażałam ale okej magia kina itp, Ruby jest ciemnoskóra na poczatku mnie ta wkurzyło ale dziewczyna ma swój urok. Ogólnie reszta postaci też została przedstawiona na prawde dobrze. Oczywiste jest to ze nie będzie to identyczne jak w naszych głowach.
Tak dobrze mi się to ogladało ale może to kwestia po prostu tego że uwielbiam tą historie.
Jednak coś tu nie zagrało, nie było WOW. W Harrym Potterze też zaszły zmiany ale film jest zajebisty, zawsze zajdą zmiany bo nie da sie w filmie pokazać całej fabuły, chyba każda część musiałaby trwać po 3h.
Uwielniam tą książke, mam 22 lata i dalej kocham tą historie ale chciałabym więcej.
Więcej głownych postaci, wiecej emocji bo każdy z nich ma ich w sobie milion, chociażby więcej ukazywanych mocy, To wszystko w książce było i to są rzeczy które w filmie powinny sie pojawić.
Nie odczułam w sumie żadnego napięcia w film, nagle PYK minęło 1,5h, jakby przeskakiwali z jednego wątku na drugi bez żadnego wydzwięku, jedyne co mnie uderzyło to ostatnia scena, którą dziękuję ale zrobili na prawdę dobrze i podobnie do książki. Czemu? Emocje! To jest w filmie najlepsze, "lekko" narzucane widzom emocje.
Mam nadzieję ze masz racje i kolejna część będzie ale mam nadzieje ze zrobią ją ( moge uzyc tylko jednego słowa ) BARDZIEJ.