naczytałem sie ze świetny świetny, sciagnołem a tu co........nic - i to jeszcze Pan Gawlinski którego szanuje poleca go po de mna. Jesli ktos gdzies pisze ze przypomina to monty pythona to odrazu mowię że nie przypomina - monty pathon to mimo wszytko humor intelektualny, gdzie jest jakas przekora, prowokacja - w tym filmie mamy za to odgrzewane żarty i gagi w stylu pierdzenia w deske. Nie polecam - naga bron wyszla im o wiele lepiej.
A ja bym polemizował. Epizod z martwym dzieckiem, którego cała rodzina traktuje jakby nadal żył od razu skojarzyła mi się z humorem Monty Pythona. Podobnie sceny na sali sądowej. Jako całość film jest rzeczywiście inny, jednak nie powiedziałbym, że słaby. Oglądając parodię "Wejścia smoka" tarzałem się ze śmiechu, jak również "zwiastuny" filmów niejakiego Samuela L. Bronkovitza;)