PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=638036}

Człowiek Tai Chi

Man of Tai Chi
5,7 11 700
ocen
5,7 10 1 11700
Człowiek Tai Chi
powrót do forum filmu Człowiek Tai Chi

Pierwsze, co wyróżnia go spośród "tłumu" to naturalne walki oraz scenografia. Kolejną ważną rzeczą, jest MUZYKA. Jeśli chodzi o muzykę to jest nowoczesna a różnorodność instrumentów, od razu rzuca się w ucho. To ona nadaje tempo, jest różnorodna, dopasowana "regionalnie", zwiastuje nowe zdarzenia, jak gwiazda betlejemska Jezuska. Nie trzeba zwracać szczególnej uwagi na ową muzykę, gdyż sama delikatnie wbija się w ucho, budując bardzo przyjemnie nastrój.

Kolejną sprawą, jest główny bohater. Ot zwykły "Chińczyk", ostatni przejmujący spuściznę, jeśli nie dziadka to mistrza na pewno? Pomimo, że ciągle, nieustannie toczą się potyczki to jednak w tle przebija przesłanie ich zaprzeczenia. Sam aktor, został dobrany do tej roli idealnie. Sprawia wrażenie delikatnego i niewinnego. Oczywiście to wrażenie ogólne, biorąc pod uwagę cały film.

Jeszcze powrócę do scen walk. Podobało mi się, że walki, potyczki nie były sztuczne. Nie latano nad budynkami, nie "randkowano" na dachach świątyń i w konsekwencji, bohaterzy nie podlatywali tam, podczepieni na linkach.

To, co napędza Tiger-a to CHI i o tym w zasadzie, jest ten film. Reszta to otoczka dobrze odegranych zdarzeń, "dobrze opowiedziane" historie. Rola Mistrza Yang, została odegrana wzorowo. Bardzo mi się podobało to, jak przemawiał do niego, gdy np. złamał włócznię. Niezwykle inteligenta i mądra postać, bo czyż taki nie powinien być mistrz?

Nasz drogi "Kijanek" postarał się, choć była to pewnie dla niego nowość. Do tej pory to on odgrywał role super pozytywnych herosów o nadzwyczajnych umiejętnościach. Za tą rolę , za rolę bezwzględnego "biznesmena" dałbym mu 4.7/5. W porywach było świetnie, ale były chwile, gdy trochę "człapał" z testem i nie tylko.
Scena w której wydaje ten szatański gardłowy dźwięk a w następnej chwili widzimy obraz spokojnego, medytujące mistrza, była REWELACYJNA i stąd ta ocena.

Film jednak był niedopracowany i chyba zmontowany trochę na szybko. Bardzo denerwował mnie ten komentator, chłopak z brodą, aparatem - kamerą. Nie pasował tam ewidentnie. Może, gdyby go zagrała kobieta, wyszłoby lepiej.

Podsumowując, jest to jeden z nielicznych filmów, poruszających realnie kwestie obrzędowości w kulturze Chin. Tak, tak do obrzędowości, kultury, możemy także zaliczyć ćwiczenia Tai Chi, które w Chinach, są praktyką powszechną. Jak u nas modlitwa, czy paciorek.
Bardzo mi się podobał. Zmieniłbym ocenę na 10, ale nie chcę udzielać Keanu takiego kredytu.

A teraz sieroty, ofiary seriali popołudniowych możecie się rzucać ...

ocenił(a) film na 9
artefakt

Z tymi sierotami i ofiarami to trochę zażartowałem :)

Informacja, pytanie dla administracji:

Dlaczego nie ma możliwości podglądu postu przed jego publikacją? Kolejna sprawa to edycja postu. Czas na jego edycję w przypadku, gdy nie możliwości podglądu, korekty, jest zbyt krótki. Wynosi on chyba ok. 10 minut a powinien w takim przypadku wynosić 24 godziny.

artefakt

Się wahałem ale teraz obejrzę - dzięki

artefakt

Do kultury Chin możemy też zaliczyć sposób przedstawiania walk, w których "latano nad budynkami, "randkowano" na dachach świątyń", więc nie traktuj tego jako kiepskiego pomysłu Anga Lee z "Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka".

ocenił(a) film na 9
NickError

InSides, masz w tej kwestii trochę racji. Latanie aktorów, podwieszonych na linkach to patent Chińczyków i stał się on już akceptowalną "normą".

"Przyczajony tygrys, ukryty smok" to w tym gatunku także arcydzieło. I jeśli zapomnieć, zamazać w pamięci tą ogólnie pojętą awionikę w trakcie lotu na lince ... i gdyby przyjąć to za coś, czego nie powinno być, jednak ograniczenia, nie pozwalają przestawić tego w inny, naturalny sposób, to film odbiera się zupełnie inaczej, pełniej i głębiej.
Zapada w pamięci a przebogata fabuła, gra aktorów dorównuje produkcjom z wyższej półki. Ten akurat film: "P. t., u. s", zasługuje na odpowiednik w rodzaju chińskiego oscara.

artefakt

wlasnie obejrzalem fajny film mile mnie zaskoczył

ocenił(a) film na 8
artefakt

Też jestem świeżo po, dobra recenzja, muszę powiedzieć, że oddaje ona i moje odczucia względem tego filmu. Aczkolwiek ja za Reevesem przepadam :)

Btw. to był zdaje się jego debiut reżyserski

ocenił(a) film na 2
balarizaaf

HAHAHA....
Nigdy nie ufałem recenzjom na filmwebie ale z tymi "naturalnymi walkami" to przegiąłeś.
Pojedynki w tym filmie to zwykłe science fiction . Aczkolwiek dla kogoś kto wychował się na dragonballu to mogą one wyglądać na realne.
Porównanie do produkcji typu "Przyczajony Tygrys ukryty smok" jest moim zdaniem nie na miejscu gdyż takie filmy są baśniami fantasy a to już zupełnie inna bajka.

Uważasz że sceny walki były realne? To poproś kolege nie cię kopnie w klate albo głowe z całej siły i zobaczymy czy wstaniesz tak jak na tym filmie.
Aha jeszcze jedno, możesz tego nie wiedzieć jeśli nigdy się nie biłeś ale w realnych walkach jest krew a walki full contact na gołe pięści trwają maksymalnie 10s.

ocenił(a) film na 9
saveferris

To zawsze kwestia gustu a o gustach się nie dyskutuje. Co to jest ten Dragonbal? Ja wiem, że dzieci moich znajomych zbierały jakieś karty z tym dragonem i pikaciu, czy jakoś tak.

Co do naturalnych walk to mogę potwierdzić, że są w miarę naturalne. Długie lata ćwiczyłem różne "sztuki walki" a najdłużej boks. Pamiętam, że przez pierwsze pół roku bałem się piątków, bo w piątki zawsze były sparingi. Później, po latach dotarło do mnie, że walenie pięściami nie ma sensu, że liczy się koncentracja i asertywność ... ale łatwo sobie mówić, trudniej natomiast "zrobić". Dużo by pisać, teraz mam siłownię w domu, ćwiczę sobie dla formy różne takie "formy", stąd mogę sobie pozwolić na ocenę walk.

Kiedyś drogie "dzieci śmieci", za mojej młodości, nie było internetu i czas wolny spędzało się, albo na sali gimnastycznej, siłowni, albo też w różnych klubach. Nie było fejzbuków, tweterów, waszej klasy, gadu gadu i innych form kradnąc nasz czas. Ludzie się spotykali i tak, jak my np. z kolegami robiliśmy sobie sparingi w parku rękawicami do kick boxingu z ochraniaczem na głowach, tak inni np. biegali, pływali itd. Każdy jednak, spędzał czas po za domem, gdy się nie uczył.

Te walki może nie do końca były naturalne, ale np. w scenie, gdy Tiger uderza tego "mistrza" pięścią w klatkę piersiową, napierając i pięścią i ciałem, widać naturalność i reakcję ciała na to uderzenie. Jeśli trafił by go poniżej mostka takim uderzeniem to mógłby go nawet zabić. Nie wie ten, kto nie został choćby kilka razy oklepany i to nie tylko po twarzy.

Podsumowując, walki nie są w 100% realistyczne. Jednak na pewno dosyć realistycznie wyglądają. Nie zapominajmy, że to jest film a nie nagranie z zawodów kung fu. Sam bohater, jest już nobilitowany wyżej pod względem umiejętności m.in. na tych zawodach, niż inni biorący w nich udział. Ma prawo zatem, prezentować wyższy poziom.

artefakt

Nie masz racji - realizm, bądź jego brak w filmie, nie jest kwestią gustu, tylko faktem. A fakty są takie, że `saveferris` ma rację.

ocenił(a) film na 6
artefakt

Z tym niefantastycznym przedstawieniem walk bym nie przesadzał. Jest to standard filmowy Hollywood. Kopią się twarzach, biją gołymi pięściami, a nawet malutkiego zadrapania nie widać. To samo z obrocikami czy pseudo-uderzeniami które prędzej wyrządziłyby krzywdę temu które je zadaje niż przeciwnikowi. Oczywiście fali uderzeniowej od niematerialnego ciosu mistrza Yanga też nie było ;).
Walki są ok, ale nic poza tym. Bynajmniej nie są realistyczne. Są na poziomie Fearless, Niezniszczalnych 1/2, The War, Ong Bak, czy choćby filmów z Van Dammem (Quest, Krwawy Sport itp.)

Co do fabuły to tak, zgadzam się, że w tym filmie jest pewna treść i przesłanie. Nie tylko dla tych, którzy ćwiczą sztuki walki. Przesłanie jest banalne, ale film przyjemnie się ogląda. Jak słusznie zauważyłeś, film porusza kwestie kulturowe Chin co nadaje mu pewien smak.

ocenił(a) film na 9
Dentarg

A znasz jakiś Chiński film, gdzie nie podwieszają na linkach? Chodzi mi o "poważne" produkcje. Ok, przypomniałem sobie, jest jeden: Ip Man i może parę jeszcze. Można je policzyć na palcach jednej ręki.

Co do fali uderzeniowej to była ciekawie pokazana z jej skutkami, czyli wewnętrznymi obrażeniami. Podobnie jest przy eksplozji. Fali nie widać gołym okiem, ale jeśli eksplozja jest duża to widać ją na filmach poklatkowych np. 5 - 10 000 tyś klatek na sekundę - w zwolnionym tempie oczywiście. Jeśli fala jest duża i będziesz stał gdzieś w okolicy to może Cię zabić nie samym uderzeniem, ale po przez obrażenia wewnętrzne. Może zniszczyć wszystkie organy wewnętrzne, miękkie tkanki itd.

ocenił(a) film na 6
artefakt

Rozumiem, że pytasz tylko o filmy kung fu.
"Poważne", Chińskie, produkcje bez linek: Fearless, wszystkie filmy Bruce'a Lee, Ip Many (zapoznałbym się także z innymi filmami Donnie Yena - prawdopodobnie nie ma w nich linek), Nowa policyjna opowieść (tak, z Jackie Chanem, ale nie jest to komedia), Klasztor Shaolin. Nie widziałem wszystkich Chińskich filmów, więc polecam Ci zerknąć tutaj:
http://www.filmweb.pl/rankings/film/country/country/8

Z "niepoważnych" filmów, Chińskich kung fu, bez linek, polecam większość filmów Jackie Chana.

Jeszcze raz o tej fali... nie rozumiem o czym piszesz. Jaka eksplozja? Jaka fala uderzeniowa? Naprawdę wierzysz, że mistrzowie kung fu potrafią uderzyć przeciwnika falą uderzeniową?
Mówimy o tym filmie, a nie o wybuchu atomówki ;)

ocenił(a) film na 9
Dentarg

Dentarg, sam napisałeś, że cyt. "... Oczywiście fali uderzeniowej od niematerialnego ciosu mistrza Yanga też nie było ;) ...", dlatego odpisałem Tobie w ogólnym zarysie, co to jest fala uderzeniowa i jaki ma wpływ na człowieka. Tą samą metodologią i konceptem, posłużył się autor scenariusza.

Fala uderzeniowa – cienka warstwa, w której następuje gwałtowny wzrost ciśnienia gazu. Tak obecna teoria, którą już obalono w jakimś instytucie.
Fale uderzeniową stosuje się także w lecznictwie, z tym, że powstaje ona w urządzeniu, przenika przez skórę i oddziałuje na tkanki miękkie.

Tu masz fale uderzeniowe powstałe w wyniku wybuchu:


http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2e/Uss_iowa_bb-61_pr.jpg

http://rly.pl/images/1010/510full.jpg


A tu zastosowanie w lecznictwie:

http://falauderzeniowa-novina.pl/wp-content/uploads/2012/09/FU2.jpg

http://www.bardomed.pl/czytelnia/wp-content/uploads/2012/12/ostroga-pi%C4%99towa .jpg

Co do wiary to zastanów się głęboko w co wierzysz, bo ja nie wierzę w nic, co nauka uważa za pewne, po za elementarnym prawami, które zostały odkryte. Każde nowe odkrycie np. w teorii kwantów etc., podważa poprzednie. Jest już tyle abstrakcyjnych i fantastycznych odkryć we współczesnej nauce, że naukowcy coraz trudniej oddzielają prawdę od mitów.

Dentarg

Chyba chodziło o to: https://www.youtube.com/watch?v=q1pah6BEcwA&t=235s
Nie mogłem się powstrzymać.

ocenił(a) film na 7
artefakt

Ładnie ujęte. Popieram ponieważ mi również ten film przypadł do gustu. Jeden z lepszych "filmów karate" a wdziałem sporo, z takimi klasyki jak Ong Bak, Ip Man , Krwawy Sport czy Wejście smoka włącznie

ocenił(a) film na 5
artefakt

a ja sie kompletnie nie zgadzam z Toba....
Keanu zagral naprawde sresnio jak nie kiepsko... jego gra aktorska jest taka sama jak Clinta Eastwoda czyli nijaka...
Glowny bohater takze byl calkowicie bez wyrazu.
Nie zgadzam sie rowniez co do oceny mistrza, bezsensownie rozpisywales sie nad ta postacia.
Napisales:
"Rola Mistrza Yang, została odegrana wzorowo. Bardzo mi się podobało to, jak przemawiał do niego, gdy np. złamał włócznię. Niezwykle inteligenta i mądra postać, bo czyż taki nie powinien być mistrz?"
Bla bla bla. Chlopie ile ty masz lat ze ruszaja CIe takie nieistotne szczegoly....
Obejrzyj sobie jakies chinskie filmy walki w ktorych mistrzowie to mistrzowie a nie jakies holywoodowo wykreowane postacie....
Montarz zrobiony chyba na ostatnia chwile to sie zgadzam, jak rozniez na ostatnia chwile dopasowywano muzyke. Byla przesadnie kiczowa.
Ocenilem film na 5 czyli sredniawka. Dla zabicia czasu mozna obejrzec lecz niestety nie isc do kina gdyz jest to strata pieniedzy ;)

artefakt

artefakt, k urwa za..jebałeś niezły referat. A skoro dałeś 9 to musi być spoko. Szczególnie że lubię Keanu, zabieram się za oglądanie. Mam nadzieję, że walki są tam realistryczne. Bo jak będą walczyć w chmurach i bić się piorunami to za namawianie artefatk do oglądania napiszesz wiersz.

ocenił(a) film na 5
artefakt

Jeśli dla ciebie te walki nie były fantastycznym przedstawieniem, to nie miałeś doczynienia ze spotrami walki, albo nawet nie widziałeś zawodów tych dziedzi sportu. Na treningach może to wyglądać całkiem dobrze, ale w realnej walce wyglada to jak chaotyczna bijatyka w stylu MMA.

ocenił(a) film na 8
artefakt

Obejrzałam cały film. Mnie się podobał. Nawet jeśli walki nie były na 100% realne. W niektórych momentach było widać jak przeciwnicy "wyskakują" gdy trzeba efektownie upaść. Wiem coś o tym, na pokazach sztuk walki chłopcy też tak "wyskakiwali", aby to rzut przeciwnika lepiej wypadł na widowni. Młody zagrał świetnie, Keanu akurat lubię. Uważam, że tę postać trudno było zagrać inaczej. Wiekowy mistrz też sobie nieźle poradził i w walkach, i aktorsko. W filmach Bruce Lee było więcej sztuczności w walkach, na pewno linki były w "Wejściu smoka", gdzie Bruce skacze na wysokość pierwszego piętra. Co nie zmienia faktu że tamten film też bdb.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones