Cieszę się, że w Polsce powstaje film ukazujący kobiete która nie może mieć dzieci. Często borykamy się ze stereotypem, że cos może być z nią nie tak. A formy macierzyństwa mogą być różne, nie tylko biologiczne.
Sama zapowiedź już mi się podoba:
„Ewa jest dyrektorką interwencyjnego ośrodka preadopcyjnego, która szuka nowych rodziców dla porzuconych dzieci. Jest wulkanem energii i postrachem miejskich urzędników. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, potrafi wyważyć każde drzwi i nagiąć każdy przepis dla dobra dzieci ze swojego...
Piękna historia, która wycisnęła z moich oczu kilka łez. Wartościowy film, dający do myślenia i uświadamiający, że mając kochającą rodzinę mamy wszystko ❤️
TVN o tej porze roku wypuszcza swoje świąteczne propozycje. Świetnie, że nie wyprodukowali kolejnych komedii romantycznych imitujących "Listy do M", tylko coś świeżego i z głębszym przesłaniem. Film porusza temat adopcji, Różczka się prywatnie w to angażuje, więc kolejny plus, że to poważny temat. Czekam :)
Po tym jak wyśmiałem moją dziewczynę, że chce iść na Listy do M. nie mam śmiałości teraz oceniać komedii romantycznych, bo finalnie i mi się podobało. Myślę, że spoko propozycja, żeby zabrać dziewczynę, albo mamę. Jak nie skomentują samego filmu, to na pewno padnie coś w stylu : ale ta Stenka się postarzała, a ten...
zimą Kraków jest piękny, i chyba z nostalgii za nim obejrzę ten film ( mieszkam w Anglii). Poza tym temat bardzo na topie, przyda nam się trochę kreacji silnych, niezależnych kobiet
Po tych niewypałąch typu Fighter Planeta Singli itp wreszcie ktoś zrobił dobre kino. Wzruszyłem się a rzadko mi sie to zdarza ;) Warto iśc do kina.
Wybrałam się na ten film ponieważ mnóstwo znajomych i nieznajomych wypowiadało się pochlebnie na temat tego filmu. Film jest nudny i mimo przewidywalnego i niby pozytywnego zakończenia jest przygnębiający. Gra aktorska kiepska. Najlepiej odegrała rolę Pani Aleksandra Popławska. Filmu nie uratował ani pewniak do tego...
więcejPrzesłodzony TVNowski gniot, nienajgorszy co prawda, ale po seansie preferowana wielka szklanka soku grejfrutowego. Już widzę jak 12 mądrych głów TVNu siadło i kombinowało co zrobić, żeby prosty lud polazł tłumami do kina.
Czytając recenzje pewnej Pani krytyk wnioskuję, że ten film to dla „progresywnych” hedonistek zwykły koszmar, który je uwiera jak kamień w bucie. Bo jak to tak? Ratować kaszojady? Pokazywać miłość, empatię i szacunek do dzieci? A gdzie aborcja??? Aborcja lekiem na wszytko, a instynkt macierzyński nie istnieje, podobnie...
więcejFilm na poziomie słabszych odcinków "Ukrytej prawdy". Tak nudny, że gdy dzień po emisji ktoś mnie zapytał o czym był, musiałem się wysilić żeby przypomnieć sobie fabułę bo już dużą część wymazałem z pamięci.
Dno, wodorosty i sztuczny bałwan :)
3/10
Prawda jest taka ze film był tworzony przez osoby, które nic nie wiedza o adopcji. Niestety ale nie można adoptować dziecka ot tak, po prostu, nie ma także możliwości oddania dziecka tak sobie. Poza tym na adopcje czeka się kilka lat, a wielu osobom się odmawia tylko po to aby ich gnoić i tłamsić. Nikt nie wie jak...