...pisywał onegdaj felietony do "Szpilek". Pewnego razu przeczytałem tam jego przyczynek pod tytułem "Krallówna", dzięki czemu dowiedziałem się w ogóle o istnieniu tejże autorki. I za to będę wdzięczny panu Urbanowi do końca życia, niezależnie od tego, co on poza tym robił, bo to była miłość od pierwszego wejrzenia.