Mała miejscowość na granicy słowacko-morawskiej. Obcy nie są tu mile widziani. Tubylcy są podejrzliwi nawet w stosunku do samych siebie. Mieszka tu 18-letni Marek. Jego jedynym prawdziwym przyjacielem jest pies. Marek, zaniedbywany przez bliskich, znalazł iluzoryczną ostoję w towarzystwie lokalnych skinów. Tresują go tak, jak on tresuje
Ciekawe pokazanie sytuacji, w której tak naprawdę dobrych rozwiązań brak.
Bohater, młody chłopak, żyje w małomiasteczkowej matni. Świecie tuż po nieudanej "transformacji". To powoli prowadzi do tragedii, tak samo przypadkowej jak i sprowokowanej.
Trochę inne czeskie kino, nie dla zwolenników świata czeskiej komedii.