Obraz niewiele ponad godzinę, i to in plus, bo pozostawia niedosyt. W dłuższym obrazie, emocje mogłyby się rozmyć, a tak mamy esencje uzależnienia, bez zbędnych wątków dodatkowych, które mógłby rozproszyć widza.
Pokazane, to, co najbardziej istotne. Dla mnie to było jak przysłowiowe „ obuchem w łeb”, nie zdążyłam się...
Nie lubię ćpunów więc Franco chyba dobrze zagrał, bo bardzo mi działał na nerwy. Normalnie aż źle mi się oglądało, nie było to wesołe kino.
trzyma sztamę z bratem i go ratuje z opresji. Gdyby nie miał córki, a jego siostra nie była dla niej ciocią, to mocno wątpię czy aby mu pomogła. Przedkłada uroczystość świętowania, które zorganizowała dla ukochanego, nad pomoc uzależnionemu bratu. Tak dosyć nietypowa historia, którą całkiem nieźle się ogląda. Typowy...
więcej